Artykuł dla PomagamPtakom.pl opracował dr Andrzej G. Kruszewicz


Dokarmianie łabędzi

Trasy wędrówek łabędzi wiodą wzdłuż dużych rzek ku morzu, a dopiero później na zachód. Wiele łabędzi zimuje w Zatoce Puckiej, gdzie odradza się trawa morska oferująca im doskonały zimowy pokarm. Jedynie łabędzie z południa kraju kierują się wprost na zachód lub południe.

 

Jeżeli w jakimś miejscu jest baza pokarmowa, to łabędzie zwlekają z odlotem do ostatniej chwili, często do dnia, gdy zbiornik zamarznie. Słabsze osobniki przymarzają wtedy do lodu, a ludzie alarmują służby miejskie. Bywa i tak, że straż pożarna rozkłada na lodzie drabiny by odkuć łabędzia z lodu lub też ptaki są wcześniej zabijane przez psy czy lisy. Wszystkich tych nieszczęść i problemów można jednak uniknąć opóźniając dokarmianie łabędzi aż do nastania mrozów. Wiele z nich odleci wtedy w inne, bardziej dogodne dla tego gatunku miejsca. Tak więc zbyt wczesne dokarmianie łabędzi sprawia, że wiele młodych osobników zostaje w miejscach nieodpowiednich: na kanałach ściekowych, na stawach rybnych, czy na stawach parkowych.

 

Później, gdy nadejdzie zimowa zawierucha, mróz i śnieg a do tego silny wiatr, niewielu osobom będzie się chciało chodzić do parku i dokarmiać łabędzie. Część z nich trafia wtedy do schronisk, ośrodków rehabilitacji ptaków lub w inne miejsca, gdzie ludzie starają się stworzyć im warunki dogodne do przezimowania. I wtedy powstaje problem żywienia tych dużych ptaków. W takim wypadku nie ma co eksperymentować ze zbożami, siekanymi warzywami i czerstwym chlebem, ale raczej zakupić specjalny granulat dla ptaków wodnych. Jest w kraju kilka firm produkujących takie pokarmy, które doskonale nadają się dla łabędzie, zwłaszcza gdy wrzuci się je do głębokiej kuwety z wodą. Łabędzie uczą się także zjadania granulatów na sucho, ale trzeba wtedy pamiętać by miały nieograniczony dostęp do wody. Na takiej diecie szybko odzyskują kondycję i przy najbliższej odwilży będą się nadawały do wypuszczenia na wolność, zwłaszcza na niezamarzniętym odcinku dużej rzeki.

 

Warto jednak pamiętać, że gdy zmarznięte i wyziębione łabędzie przeniesie się z minus 20 stopni do pomieszczenia ogrzewanego z temperaturą plus 20 stopni, to może dochodzić u nich do przegrzania, zaburzeń krążenia i innych problemów metabolicznych. Dlatego wyziębione ptaki należy najpierw przetrzymać w temperaturze tuż powyżej zera, a potem w zależności od kondycji umieścić w pomieszczeniu ogrzewanym lub w zewnętrznej wolierze.

 

Dokarmianie gołębi

Warto poświęcić także nieco uwagi dokarmianiu miejskich gołębi. Te piękne ptaki spowszedniały nam i bywają traktowane jako zbędne szkodniki zanieczyszczające parapety i pomniki. A przecież gołębi w miastach jest tyle ile nadających się do zjedzenia przez nie pokarmów, w postaci odpadków. Gdyby miasta były utrzymane czysto, a śmietniki zamknięte, to nie byłoby w nich gołębi. W wielu europejskich krajach próbowano rozwiązać „problem gołębi” zakazując ich dokarmiania, niszcząc ich gniazda i podając środki hormonalne mające ograniczyć ich rozmnażanie. Żadna z metod nie okazała się skuteczna. Dopóki nie doprowadzono do poprawienia higieny w centralnych dzielnicach miast, nie było nawet mowy o trwałym ograniczeniu liczebności gołębi.

 

Tam gdzie gołębie rzeczywiście niszczą zabytki, tam uzasadnione jest stosowanie siatek zabezpieczających, specjalnych prętów mocowanych na silikonie i innych sposobów zniechęcania ich do siadania w miejscach dla ludzi trudnych do zaakceptowania. Jeśli jednak gołębi jest dużo, to powinniśmy mieć nieco poczucia odpowiedzialności za ich sytuację w chwilach krytycznych. Gołębie są w naszych miastach za naszą sprawą. Chorują na wiele infekcyjnych schorzeń. Jeśli zimą damy gołębiom wsparcie w postaci odpowiedniego dla nich pokarmu, to będą silniejsze i odporniejsze na choroby. Ich liczebność i tak zależy od tzw. bazy pokarmowej w okresie odchowywania potomstwa. Tak więc, dopóki nie zadbamy o higienę w miastach, powinniśmy zimą dokarmiać gołębie.

 

Wystarczy pszenica, grube kasze i czerstwe, drobno pokrojone pieczywo (białe!). Tutaj jednak trzeba pamiętać o pewnej, bardzo ważnej sprawie. Dokarmianie gołębi nie może być dla nikogo uciążliwe!

 

Gołębie powinny być dokarmiane w takich miejscach, by nie powodowało to konfliktów, bo stracą na nich ptaki, a przecież nie o to nam chodzi. Najlepsze do tego celu są miejskie skwery i parki. Zanim jednak rozpocznie się dokarmianie gołębi w takich miejscach, warto porozumieć się z administracją lokalnego osiedla mieszkaniowego lub osobami zarządzającymi zielenią w parku. Każdy konflikt ptaków i ludzi okazuje się bardzo niekorzystny dla ptaków. Zapobiegajmy więc takim konfliktom!

Trzeba też pamiętać, aby pokarmy oferowane gołębiom nie były podawane w dużym nadmiarze, gdyż pozostawione na noc będą wabiły szczury, a wtedy już tylko krok od zainfekowania gołębi patogennymi drobnoustrojami i zamknięcia punktu dokarmiania ptaków.

 

Potrzebujesz również informacji o dokarmianiu innych gatunków ptaków? Przeczytaj kolejny artykuł.


Artykuł został opracowany w ramach projektu „Ptasie raje - międzypokoleniowa inicjatywa na rzecz ochrony ptaków rodzimych gatunków” dofinansowanego ze środków Programu Rządowego na rzecz Aktywności Społecznej Osób Starszych na lata 2014-2020 z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.


Artykuł może być upowszechniany zgodnie z licencją: CC BY-NC-ND 4.0*

* CC BY-NC-ND - utwory (wyłącznie ich dokładne kopie) opisane tą licencją wykorzystywane do celów niekomercyjnych mogą być kopiowane, dystrybuowane, wyświetlane i użytkowane, a niedozwolone jest ich zmienianie i tworzenie na ich bazie pochodnych (przeróbek). Konieczne jest również poinformowanie o Autorze utworu, źródle oraz samej licencji w następujący sposób:

"A. Kruszewicz, Dokarmianie łabędzi, kaczek i gołębi, źródło: www.pomagamptakom.pl Licencja: CC BY-NC-ND 4.0".